Rak jelita grubego to druga co do częstości występowania choroba onkologiczna w Polsce. Nowotwory złośliwe jelita stanowią również drugą przyczynę zgonów wśród pacjentów onkologicznych. Niestety, każdego roku w wyniku diagnozy umiera blisko 12 tys. Polaków, średnio 33 osoby dziennie. U sporej liczby chorych rak jelita grubego wykrywany jest późno, kiedy ma już formę przerzutową.
Eksperci chwalą rozszerzenie listy refundacyjnej, która miała miejsce w połowie 2017 roku oraz dostęp do leków w I i II linii leczenia. Do pełni szczęścia – zarówno pacjentom, jak i lekarzom – brakuje jednak nowoczesnego leczenia w III i IV linii. Bez tego trudno mówić o skutecznym postępowaniu terapeutycznym w przerzutowym raka jelita grubego i pełnym programie leczenia. Współczesna medycyna dysponuje lekami, które wydłużają życie chorych i hamują wzrost guza przy stosunkowo dobrej tolerancji.
– Jest potrzeba wypełnienia tej przestrzeni. To jest specyficzna grupa chorych. Po pierwsze, nie jest to zbyt duża liczba osób. Po drugie, trzeba pamiętać, że są to również chorzy poddawaniu już leczeniu kilkukrotnie. W związku z czym cześć z nich ma pewne niepożądane następstwa wcześniejszego leczenia, które uniemożliwiają wdrożenie następnego leczenia. Niemniej jest pewna grupa chorych, którzy są na tyle w dobrym stopniu sprawności (są aktywni w swoim zakresie), że kwalifikowaliby się do jakiegoś dalszego leczenia. I tutaj jest właśnie potrzeba do wypełnienia tego obszaru – tłumaczy profesor Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej.
Co istotne, III i IV linia leczenia jest obecnie refundowana w 19 krajach Europy, w tym również w państwach, które są ekonomicznie na poziomie zbliżonym do Polski. Pacjenci i lekarze czekają na zmiany.
Cały materiał przygotowany przez Medexpress.pl poniżej:
Skomentuj