Trwa dramat Pacjentów z zaawansowanym rakiem jelita grubego, którzy nie mogą skorzystać z nowoczesnego leczenia. Dzięki kolejnym liniom terapii, osoby z rozsianą chorobą nowotworową mogą żyć nawet wiele lat – pracując i prowadząc normalne życie rodzinne. Niestety, w naszym kraju wciąż brakuje dostępu do terapii w trzeciej i kolejnych liniach leczenia – alarmuje Katarzyna Pinkosz w artykule na łamach tygodnika Do Rzeczy.
W Polsce dostępne jest dobre leczenie pierwszej i drugiej linii, niestety potem się kończy, choć we
wszystkich krajach Europy, także u naszych sąsiadów, są dostępne terapie w trzeciej i czwartej linii. W
Polsce można tylko wrócić do wcześniej stosowanych schematów, jednak nie są one tak efektywne
jak nowe terapie o zupełnie innych mechanizmach działania – tłumaczy prof. Marek Wojtukiewicz, kierownik
Kliniki Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku i ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej
Białostockiego Centrum Onkologii.
Zaawansowanego raka jelita grubego nie da się aktualnie wyleczyć, jednak nowoczesne leki znacznie wydłużają życie chorych, pozwalając im na zachowanie dobrej jakości życia i normalne funkcjonowanie. Co istotne, chorują też coraz młodsze osoby.
Są pacjenci, którzy mają po 20-30 lat i często żadnych obciążeń rodzinnych. Do 2030 roku o 90 proc.
zwiększy się zachorowalność wśród ludzi młodych – alarmuje prof. Marek Wojtukiewicz
Trudno racjonalnie wytłumaczyć dlaczego leki w ramach III i IV linii nie są refundowane w Polsce, skoro dostęp do nowoczesnego leczenia raka jelita grubego jest zapewniony w ponad 20 krajach UE, również w tych o porównywalnym do Polski poziomie PKB per capita – w Czechach, Grecji, Portugalii, na Słowacji i na Węgrzech.
O dostęp do nowych linii terapii od dawna postulują organizacje pacjentów i eksperci. Czy ich głos zostanie wreszcie wysłuchany przez Ministerstwo Zdrowia?
Pełen artykuł dostępny na https://dorzeczy.pl/